piątek, 24 maja 2013

Rosół chiński


Składniki:
1 pierś z kurczka
marchewka
por
pietruszka korzeń
seler
sos sojowy
gruby szczypiorek lub dymka
makaron ryżowy cienki
trawa cytrynowa (opcjonalnie)
grzyby mun
kiełki soi
pędy bambusa

Piersi z kurczaka czyścimy, kroimy na paseczki i wrzucamy do garnka wraz z pokrojoną marchewką, pietruszką, selerem. Zalewamy wodą kilka centymetrów ponad warzywa. Zupa ma być gęsta. Namaczamy grzyby mun we wrzątku, kiedy napęcznieją, kroimy w cienkie paseczki i wrzucamy do garnka. Dodajemy resztę składników pod sam koniec gotowania, oprócz makaronu i szczypiorku. Makaron wcześniej również moczymy we wrzątku.
Przed samym podaniem posypujemy szczypiorkiem.

Do gotowania można dodać imbir, odrobinę czosnku lub przyprawę 5 smaków.

wtorek, 21 maja 2013

Koktajl mango i grenadina



Składniki:
mango (może być mrożone - ówcześnie pokrojone)
ok. 100-150 ml 7 up
syrop grenadina
kruszony lód
sok z limonki

Mango z sokiem z limonki i grenadiną mielimy w blenderze, następnie dodajemy 7 up i kruszony lód, mielimy i gotowe.

Koktajl bananowy

Składniki:
banan
kruszony lód
syrop bananowy lub likier bananowy (dla tych pijących pod wieczór :))
gałka lodów waniliowych

Banana mielimy w melakserze i dodatkiem syropu bananowego. Następnie kruszymy lód.
Do koktajlu najpierw dodajemy lody waniliowe, rozdrabniamy melakserem, a następnie dodajemy kruszony lód. Można spróbować przemielić to jeszcze, ale do tego trzeba mieć specjalne ostrza do lodu (to że na opakowaniu blendera lub melaksera jest napisane, że służy również do kruszenia lodu, najprawdopodobniej oznacza, że chcą Was naciągnąć na kupno nowego :P).
Na sam koniec ja dodaję odrobinę limonki.
Koktajl pyszny jest też bez lodów.
Polecam na gorące dni.

sobota, 4 maja 2013

Sajgonki






Przepis:
opakowanie papieru ryżowego
pół opakowania makaronu ryżowego
2 liście kapusty pekińskiej
garść grzybów mun
1 marchewka
ok. 200 g mięsa mielonego
kiełki soi ze słoika
pędy bambusa
kawałek pora
imbir w proszku lub korzeniu
jajko
oliwa
sól
pieprz
sos sojowy

Grzyby mun zalewamy wrzątkiem - zwiększają one kilkakrotnie objętość, także pojemnik, w którym je moczymy musi być odpowiednio duży. Moczymy je kilkanaście minut do pół godziny, to w zupełności wystarczy. Mięso smażymy na odrobinie oliwy. Pod koniec dodajemy pokrojonego pora. W międzyczasie zamaczamy makaron ryżowy we wrzątku i moczymy aż do miękkości. Kapustę, bambusa i kiełki siekamy drobno. Marchewkę ścieramy na tarce o grubych oczkach lub nożykiem do julienne. Następnie wyciągamy grzyby i kroimy w cienkie paseczki. Odsączamy makaron i również kroimy na kilkucentymetrowe nitki. Wszystko wsypujemy do jednej miski i mieszamy. Warto odsączyć to potem przez sitko kilka minut, żeby nam farsz "nie pływał". Odsączony farsz doprawiamy sosem sojowym, solą, pieprzem i imbirem, a na koniec dodajemy jajko, mieszamy.
Płaty z papieru ryżowego kładziemy na desce, zamaczamy ręce w wodzie i przecieramy nimi papier, aż będzie miękki. następnie na brzegu nakładamy farszu. Zakładamy na siebie boki, a następnie zwijamy w ruloniki.
Sajgonki można smażyć w głębokim tłuszczu. Ja robię wersję light - układam na papierze do pieczenia na blaszce, smaruję z góry oliwą i wrzucam do piekarnika na 20 min. na 200 st.C. (piekarnik bez termoobiegu - góra/dół).  Jak widać, że sajgonki są mocno przypieczone możemy wyciągnąć wcześniej. Sajgonki podajemy z jakimkolwiek sosem chińskim, kto co lubi, ja podaję albo ze słodko-kwaśnym, albo słodkim-chilli.
Smacznego.

środa, 1 maja 2013

Czekoladowy kawior

Kolejna odsłona kuchni molekularnej.


Przepis:
250 ml wody
30 gr kakao
50 gr cukru
1,5 gr agar agar
zimny olej (nie więcej niż 4 st. C)

2 wysokie naczynia (mogą być wazony, kufle do piwa itp.)
sitko

Do garnka wlewamy wodę i wsypujemy suche składniki i mieszamy, aż zacznie się gotować. Studzimy w kąpieli z zimnej wody. Kiedy masa będzie dość chłodna wyjmujemy z kąpieli, nabieramy do dużej strzykawki. Ja miałam małą - 10 ml, więc nie do końca wyszło jak powinno.
W międzyczasie z zamrażalnika wyciągamy olej i wlewamy do wysokiego naczynia. Ze strzykawki, kropla po kropli wyciskamy masę czekoladową. Musimy to robić dość sprawnie, ponieważ masa zastyga i robią się mało efektowne gluty, a poza tym olej się rozgrzewa. Chwilę trzymamy kuleczki w oleju, po czym olej przelewamy przez sitko do drugiego naczynia, płuczemy pod zimną wodą.


Jeżeli masa czekoladowa nam zastygnie, możemy ją ponownie podgrzać, ale UWAGA musi się zagotować, bo inaczej nie zrobią się kuleczki. Ponownie studzimy i ponawiamy operację kuleczkowania :)

Czekoladowy kawior jak znalazł z zimnym mlekiem, bądź z lodami. Nie nadaje się do ciepłych napojów, bo agar traci swoje właściwości żelujące i po prostu się rozpuszcza.


Majowy grill

1 maja + dzień wolny + słońce + działka = grill

Grill to mój ulubiony sport, mogę oglądać, uprawiać, trenować :)

Z okazji pierwszego grilla w tym roku, coś specjalnego - chickenburger. 

Składniki dla 4 osób:
2 piersi z kurczaka,
2 łyżki oleju lub oliwy (ale nie z pierwszego tłoczenia)
łyżka sosu sojowego
4 ząbki czosnku
łyżeczka papryki
pieprz

Dodatki:
sałata lodowa
rukola
sos słodki chilli
sos BBQ
ser cheddar w plasterkach
8 bułek hamburgerowych 

Czosnek przeciskamy przez praskę lub rozcieramy z solą, wrzucamy do miseczki, wlewamy olej, sos sojowy, dodajemy paprykę i pieprz do smaku. mieszamy.
Każdą z piersi z kurczaka przekrawamy wzdłuż na 2płaty, potem znów na pół. Muszą być mniej więcej wielkości bułki. Smarujemy sosem i odstawiamy do lodówki na kilka godzin.



Następnie wrzucamy na grilla i pieczemy kilka minut z każdej strony, aby kurczak był delikatny w środku.


 
 
Pod koniec pieczenia kurczaka wrzucamy na ruszt przekrojoną bułkę i podpiekamy z każdej strony. Następnie na bułce kładziemy sałatę, rukolę, kurczaka, polewamy sosami, przykrywamy serem i drugą częścią bułki i voilà. Chickenburger gotowy :)
 
 


poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Tort marchewkowy





30 dag marchewki
10 dag ananasa
4 dag płatków migdałów
7 dag wiórków kokosowych
30 dag mąki
2 łyżeczki przyprawy do piernika
Łyżeczka cynamonu
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
20 dag cukru
Cukier waniliowy
225 ml oleju
Sok z 1 pomarańczy
Laska wanilii
½ szklanki cukru pudru
25 daj serka mascarpone
12,5 dag serka śmietankowego
400 ml śmietany 36 %


Marchewki obieramy, myjemy i ścieramy na tarce, dodajemy wiórki, pokrojonego w małą kostkę ananasa i migdały. Mieszamy. Wsypujemy mąkę przesianą z sodą, proszkiem, przyprawą do piernika i cynamonem. Mieszamy.

Jajka ubijamy dodając stopniowo cukry i olej. Delikatnie mieszamy z ciastem marchewkowym. Wlewamy do tortownicy (ok. 25 cm) grubo posmarowanej masłem. Pieczemy ok. 70 min. W 150 st. C. Studzimy. Przekrawamy na 2 placki.

Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem. Mieszamy z serkami, sokiem i rdzeniem wanilii. Placki przekładamy kremem (trochę odkładamy). Resztą dekorujemy wierzch.

Z tego przepisu wychodzą również pyszne muffinki marchewkowe (jak na zdjęciu). Pieką się prawie tyle co ciasto, może z 10 minut krócej. Najwyraźniej tyle czasu potrzebuje marchewa żeby dojść do stanu zjadliwości.
Moje baby pokryłam kremem maślanym z barwnikiem, ładne się nim rzeźbi, ale jest ciężki i strasznie słodki.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Kuchnia molekularna

Dziś zabawa w kuchnię molekularną. Zainspirowana Bubble Tea, którą ostatnio piłam, postanowiłam sama stworzyć kuleczki wypełnione sokiem, czyli tzw. kawior z soku owocowego. 
Najpierw próbowałam zrobić kuleczki z soku wiśniowego - nie trzymało konsystencji, potem z ouzo (bo widziałam jak jakiś pan robił z wódki :)) - rozpłynęło się w zaskakującym tempie, a na koniec z syropu barmańskiego triple sec. Alleluja, udało się.
Co prawda, zrobiły się kuleczki galaretkowe, ale już wiem, że idę w dobrą stronę. W smaku bez szału, ale ciekawie się to pije jako dodatek :)

Na razie nie zdradzę przepisu, bo sama go nie znam. Dodawałam alginian sodu i chlorek wapnia jak oszalała, więc nie znam proporcji.
Efekt taki:


piątek, 19 kwietnia 2013

rote grutze






Dziś na deser rote grutze. To coś w stylu kisielu z owocami i tapioką. Czasami można dostać ten deser w słoiczku w jednym z niemieckich marketów, ale ja mam swoją wersję z proszku (czasami można ją dostać u osób które sprowadzają słodycze i chemię z Niemiec).

Składniki na 4-6 osób:
1 opakowanie rote grutze
1/2 l wody
2 łyżki cukru
200 g owoców  (np. wiśnie, porzeczki, maliny, borówki, jagody)
200 ml śmietanki 36%
10 ciastek digestive
karmelowy cukier do posypania (przyprawa do kawy)

Gotujemy wodę z cukrem, wcześniej odejmując pół szklanki zimnej wody za rozprowadzenie rote grutze w proszku. Kiedy woda zagotuje się, wlewamy zawartość szklanki do garnka i mieszamy gotując ok. 3 minut, zupełnie tak jak zwykły kisiel. Wsypujemy owoce, studzimy, najlepiej kilka godzin.

Kiedy masa owocowa jest schłodzona, zabieramy się do robienia deseru. Najpierw kruszymy ciastka,
połowę rozsypujemy je do pucharków, dodajemy rote grutze, polewamy śmietaną i posypujemy cukrem karmelowym, potem znów wsypujemy ciastka itd.

Zamiast rote grutze możemy po prostu podgrzać owoce z cukrem i małą ilością wody, przez jakiś czas gotować, następnie rozrobić zimną wodę z czubatą łyżką mąki ziemniaczanej i dodać do gotującej się masy - czyli robimy kisiel z owocami.

Szybkie, proste, smaczne :)

środa, 17 kwietnia 2013

Sushi maki




Dzisiaj z okazji nadchodzącej wiosny :) coś kolorowego, lekkiego i smacznego. 
Ile jest osób robiących sushi, tyle jest przepisów. Ja zaczerpnęłam mój z książki anglojęzycznej o robieniu sushi i innych dań kuchni japońskiej. Na ile dobrze ją przetłumaczyłam na tyle dobre jest zrobione przeze mnie sushi :)

Przepis na ryż:
1 szklanka specjalnego ryżu do sushi
1,25 szklanki wody
kawałek dashi kombu (zielone glony, dość twarde)
3 łyżki octu ryżowego
3 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
Najpierw ryż płuczemy tyle razy aż woda przestanie być mleczna. Ja płuczę do 6 razy potem się poddaję, bo i tak woda ciągle jest lekko mleczna. Następnie namaczam go ok. pół godziny w zimnej wodzie. Odsączamy.
Do zimnej wody wrzucamy kombu, przykrywamy i czekamy aż woda zacznie się gotować, nie jest to niezbędny składni, aczkolwiek nadaje ciekawego smaku ryżowi. Wody nie solimy. Kiedy woda zaczyna się gotować wyciągamy glony i wrzucamy ryż, przykrywamy. Tu zaczynają się schody. Garnek musi być szczelny. W oryginalnym przepisie wody jest tyle ile ryżu, natomiast ja nie mam specjalnego garnka do gotowania ryżu, moje garnki przepuszczają również parę w związku z czym dodaję więcej wody. Na duży ogniu gotujemy przez jakieś 2 minuty, po czym zmniejszamy gaz i gotujemy jeszcze jakieś 8 minut. W międzyczasie mieszam ryż, ale nie podnosząc przykrywki - potrząsam delikatnie garnkiem. Czas gotowania ryżu jest różny. Efekt musi być taki, że ryż nie powinien być glutem, ziarenka powinny być całe, okrągłe, a w garnku nie powinno być wody (ryż powinien wchłonąć całą wodę). 
UWAGA! Ryż nie może być przypalony. 
Mój ryż nie jest idealny, ale ciągle się szkolę.
W międzyczasie jak ryż się gotuje do rondelka wlewamy ocet, wsypujemy cukier i sól, mieszamy aż się rozpuści, w międzyczasie podgrzewając. Jeżeli ocet zagotuje się zanim cukier się rozpuści będziemy mieć winny karmel :/
Kiedy mikstura jest gotowa wlewamy ją do gorącego ryżu i delikatnie mieszamy drewnianą łyżką. W międzyczasie powinniśmy studzić ryż. Oryginalnie w przepisie napisali, żeby machać wachlarzem :| Cóż, ja nie mam takiej koordynacji ruchowej. Dmuchaj, albo znajdź przyjaciela od wachlowania lub trzymania suszarki z zimnym powietrzem :P Najważniejsze żeby z ryżu nie zrobiła się papka. Efekt ma być taki, że ziarenka mają być całe i ładnie się kleić. Ostudzić.
Składniki:
Płatki nori
ryż
ogórek - najlepiej z jak najmniejszą ilością pestek
miękkie awokado
6-8 paluszków krabowych
ok. 200 g wędzonego na zimno łososia
wasabi - w proszku lub tubce
sos sojowy terijaki
imbir marynowany

Łyżeczkę sosu sojowego rozrabiamy z odrobiną wasabi w małej miseczce, posłuży nam to do posmarowania ryżu. Ogórka i awokado obieramy i kroimy na paseczki. Łososia i paluszki krabowe możemy również pokroić w paski.
Na macie do zwijania sushi kładziemy płat algowy, nabieramy wilgotną od wody ręką garść ryżu i nakładamy go od brzegu, tak aby z drugiego brzegu pozostało 5 cm nieposmarowanych alg (musimy to jakoś zlepić, aby ryż nie wystawał). Warstwa lepiej żeby nie była zbyt gruba, najwyżej 1 cm. Smarujemy wzdłuż mieszanką wasabi i sosu sojowego. Nakładamy przy brzegu z ryżem paseczki ogórka, awokado, łososia i kraba w dowolnej kombinacji i delikatnie zwijamy. Aby sushi dobrze się skleiło, przy brzegu algi smarujemy mieszanką j.w. lub po prostu wodą. 
Gotowy rulon przekrajamy na pół, a następnie na 3 lub 4. Przed każdym przekrojeniem nóż zamaczamy w wodzie, aby nie porozrywał nam rulonu. 

Można również dodawać sałatę karbowaną, kiełki, marynowaną marchewkę i rzodkiew, śmietanę, wędzoną makrelę i tuńczyka, kawior - opcji jest wiele.

Nigdy nie robię sushi z surowej ryby. Chociaż mieszkam nad morzem nie mam dostępu do na tyle świeżej ryby, żeby się nie obawiać o zdrowie swoje i swoich współbiesiadników. Nie ufam również sprzedawcom, którzy twierdzą, że ryba jest lewo co złowiona. Jeżeli się nie obawiacie, to róbcie ze świeżej ryby, najlepsza do tego jest makrela i łosoś, tuńczyk też jest ok. Czasami tuńczyka można dostać w supermarketach i sklepach typu kuchnie świata, natomiast zawsze jest on już w kawałku. Takiej rybie nie zajrzysz w oczy i skrzela. Pamiętajmy, że zatrucia po rybie są paskudne. 
I tym optymistycznym akcentem życzę smacznego :)

sobota, 6 kwietnia 2013

Jajka faszerowane




5 jajek ugotowanych na twardo - jajka obieramy, przekrawamy na pół i wydrążamy. Jajkowe foremki odkładamy na bok, a resztę jajka kroimy bardzo drobno lub ścieramy na tarce o drobnych oczkach.

Pasta pieczarkowa:
30 dkg pieczarek
1 cebula
1/3 rozdrobnionych jajek
łyżka masła
2 łyżki majonezu
sól 
pieprz

Kroimy drobno cebulę, i podsmażamy na maśle, aż zeszkli się. Dodajemy bardzo drobno pokrojone pieczarki i smażymy tak długo, aż wysmaży się z nich cały sok. Kiedy grzyby wystygną, dodajemy majonez i jajka, doprawiamy do smaku i mieszamy (można też rozdrobić melakserem). Do jajkowej foremki nakładamy łyżką, lub wyciskamy szprycą.

Pasta serowa:
10 dkg sera żółtego
szczypiorek
2/3 rozdrobnionych jajek 

2 łyżki majonezu
sól
pieprz

Ser ścieramy na tarce o drobnych oczkach, dodajemy jajka, majonez, pokrojony szczypiorek, doprawiamy i mieszamy. tak jak z masą pieczarkową nakładamy szprycą lub łyżką.

Danie idealnie nadaje się dla niezapowiedzianych gości - szybkie do zrobienia i sycące :)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Tarta ze szpinakiem

Przepis na szybki obiad. W komponowaniu składników można wykazać się dużą dowolnością, więc każdy może zrobić po swojemu. Ja robię tę tartę w ten sposób:

Składniki:
- kostka twarogu półtłustego,
- pół opakowania szpinaku,
- 4 ząbki czosnku,
- ok. 100 ml śmietanki słodkiej,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 2 łyżki mąki,
- 10 dkg sera zółtego,
- 1 opakowanie ciasta kruchego (niesłodkiego) - można zrobić samemu, ale ja nie mam siły i chęci lepić tego, skoro można je kupić,
- pieprz i sól.


Najpierw smażymy szpinak z solą, pieprzem i czosnkiem. Do przestudzonego szpinaku dodajemy resztę składników (oprócz ciasta :)) i mieszamy.
Formę do tarty wykładamy ciastem i nakłuwamy widelcem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. C., pieczmy ok, 10 min, poczym wyciągamy i wlewamy masę szpinakowo-twarogową i posypujemy z wierzchu startym serem. Pieczemy jeszcze 15 min.
Gotowe :)

Twaróg można zastąpić serkiem ricotta, śmietanę słodką, kwaśną. Można też nie mieszać sera ze szpinakiem, a wyłożyć go warstwami, są różne wariacje ;)

środa, 3 kwietnia 2013

Tortilla z rukolą

Przepis mam od moich sąsiadów. Oni zawsze wymyślają coś ciekawego do jedzenia na szybko :)

1 duża garść rukoli
2 jajka
ok. 5 dkg sera żółtego
2 tortille
sól i pieprz.

Kładziemy 1 tortillę na patelni, na nią kładziemy umytą rukolę, posypujemy serem i polewamy rozbełtanym jajkiem z solą i pieprzem. Przykrywamy drugą i smażymy na niezbyt wielkim ogniu.
Uwaga, żeby się nie przypaliło. Po chwili obracamy na drugą stronę. Kiedy jajka się zetną zdejmujemy z patelni i kroimy na kawałki.


Szybka przekąska na filmowy wieczór :)

Sto lat babciu!

Tort ala Czarny Las.



Najlepiej zacząć dzień wcześniej od namoczenia wiśni w alkoholu (czytaj spirytus) i pozostawieniu ich na całą noc, albo i dłużej. Wiśnie muszą być drylowane, mogą być świeże, ale ja robiłam z mrożonych. Ilość wiśni jest dowolna, w zależności od tego kto co lubi. Nie zalecałabym dodawać 5 kg, bo może się okazać, że zrobicie wiśnie z tortem, a nie tort z wiśniami. Niech to będzie od pół do całego opakowania mrożonych tj. ok pół kilo. 
Ja dzień wcześnie zrobiłam również biszkopt z kilkoma łyżkami stołowymi kakao.

Następnego dnia, kiedy mamy już gotowy biszkopt i wiśnie, szykujemy masę.
1 serek mascarpone
0,5 l śmietanki 36%
2 łyżki cukru pudru
1 śmietan-fix

Ubijamy śmietanę. W trakcie ubijania dodajemy cukier, na koniec śmietan-fix i mocno przemieszany serek.
 
 Biszkopt dzielimy na 3 płaty. Najpierw nasączamy pierwszy płat spirytusem z wiśni, potem nakładamy 1/3 masy śmietanowej i na górę kładziemy połowę wiśni, tak samo robimy z kolejną warstwą. Resztą śmietany smarujemy dookoła tort. W zależności, od tego jak chcemy aby nasz tort wyglądał, dekorujemy albo wiśniami, albo powlekamy masą cukrową jak na zdjęciu. 
 Smacznego!

niedziela, 10 lutego 2013

Muffinki brownie

Przeglądałam wiele przepisów na babeczki brownie, ale ten jakoś najbardziej mi podszedł. Delikatnie zmodyfikowany przepis na ciasto sprawdził się tutaj idealnie. Jedna taka babeczka z kremem maślanym to bomba kaloryczna, ale z drugiej strony ciężko jest pochłonąć więcej niż jedną, w porywach do dwóch.




Składniki
- 2 tabliczki (200g) gorzkiej czekolady
- 1 kostka (200g) masła lub margaryny do pieczenia
- 100g mąki (ok. 4/5 szklanki)
- 2 szklanki cukru
- 6 jajek
- spora garść łuskanych orzechów włoskich, poszatkowanych,

Czekoladę łamiemy na kawałki (kilka kostek odkładamy na później) i wrzucamy do rondelka razem z masłem. Rondelek z kolei umieszczamy na garnku z gotującą się wodą, by składniki się rozpuściły. Studzimy.

Oddzielamy żółtka jajek od białek. Z białek i szczypty soli ubijamy piankę. Żółtka ucieramy z cukrem (najlepiej najpierw ubić żółtka i wtedy dodać cukier), dodajemy mąkę. Następnie wmiksowujemy do masy ostudzoną czekoladę, pianę i wsypujemy orzeszki. Na koniec dodajemy posiekaną czekoladę.

Masę przekładamy do ok. 20 foremek na muffinki (mniej więcej na tyle starczyło masy, bo był to przepis na ciasto). Wypełniamy je prawie do końca, bo na tym polega specyfika brownie, ze ma to być zakalec, który kiepsko wyrasta. :)

Babeczki pokryłam kremem maślanym i przyozdobiłam jadalnymi perełkami i kolorowym maczkiem.

Zrobiłam też dekoracje w kształcie Ciasteczkowego Potwora i Oskara z Ulicy Sezamkowej.





Muffinki

Z okazji Tłustego Czwartku, czas na coś pysznie ładnego - muffinki bananowo-czekoladowo-orzechowe.

 

Składniki ( na ok. 18 muffinek niezbyt wyrośniętych lub 12 superwyrośniętych):
3 dojrzałe banany 125ml oleju roślinnego 2 jajka 250 mąki pszennej 100g cukru 1 łyżeczka sody oczyszczonej 1 łyżeczka proszku do pieczenia 70-100g pokrojonej czekolady 2 garści pokrojonych orzechów włoskich

Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 2000C. Foremkę do muffinek( na 18 sztuk - 12 + 6, bo na 18 sztuk jeszcze nie widziałam) wyłożyć papilotkami.
Banany rozgnieść widelcem. Olej połączyć dokładnie z jajkiem, dodać banany, miksować dalej. W osobnej misce wymieszać mąkę, cukier, sodę i proszek do pieczenia. Zawartość obu naczyń wymieszać za pomocą miksera, tylko do połączenia składników, pod koniec dodać czekoladę można połączyć kilka kostek gorzkiej i mlecznej) i orzechy. Masę przełożyć do przygotowanych foremek, do 3/4 wysokości. Piec około 20 minut, to tzw. suchego patyczka. 

Babeczki przyozdobiłam kremem maślanym. Miały wyjść róże. Nie szkodzi, wyszło też ładnie :) Za pierwszym razem nie zawsze się udaje.

piątek, 25 stycznia 2013

Kwiaty z masy cukrowej

Cukrowe kwiaty


Tak wygląda zrobiona przeze mnie róża z masy cukrowej. Kolor miał być czarny, ale wyszło jak widać - szaro-brązowo-niewidomojaki. Tak to jest jak się kupuje barwniki spożywcze z niesprawdzonego źródła. No cóż. może kiedyś uda mi się dostać faktyczną czerń absolutną.

Na razie dopiero  trenuję jak robić kwiatki, więc kolorem się nie przejmuję :)


Ten kwiatek powstał na tort urodzinowy mojej mamy i siostry.


Właśnie tak wyglądał w komplecie z innymi kwiatkami.
Tort był pysznie-marchewkowy :D
Przepis w innym wpisie.

 

wtorek, 22 stycznia 2013

Chleb rwany


40 g drożdży
3/4 szklanki ciepłego mleka
1/2 szklanki ciepłej wody
300 g mąki pszennej razowej
300 g mąki pszennej
1 jajko
1/2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki soli
4 łyżki oliwy z oliwek
odrobinę startego sera według upodobań
2 blaszki keksówki (najlepiej jednorazowe)

1. Z drożdży, ciepłej wody, cukru,  mleka i łyżki mąki zrobić rozczyn, odstawić do wyrośnięcia na ok.15 minut (stawiam to na grzejniku lub w słońcu - zależy od pory roku:) ).
2. Dodać jajko, obie mąki, oliwę, sól i dokładnie wyrobić ciasto.
3. Ciasto rozwałkować na grubość ok. 1 cm  i posmarować masłem ziołowym (jeżeli ktoś lubi, dodać ser).
4. Podzielić na pasy o wysokości blaszki, ułożyć jedną na drugiej. Tutaj można zastosować 2 warianty, albo pokroić na słupki i układać dość luźno w blaszce lub pokroić na prostokąty troszkę szersze od keksówki i zwinąć je w harmonijkę przed umieszczeniem ich w niej..
5. Ułożyć obok siebie w nasmarowanej masłem tortownicy i odstawić na ok. 10 minut do wyrośnięcia.
6. Blaszki ustawiamy na ruszcie na folii aluminiowej lub na blaszce (masełko z tortownicy może wyciekać).
7. Pieczemy 30 min. w 190 stopniach.

masło ziołowe
120 g miękkiego masła
3 łyżki posiekanego koperku
3 łyżki posiekanej natki pietruszki
3 ząbki czosnku
łyżeczka bazylii
łyżeczka oregano

niedziela, 20 stycznia 2013

Tort malinowy


Torcik stworzyłam z okazji Dnia Babci i Dziadka. Trzeba trochę osłodzić sobie życie :)

Przepis

Biszkopt


8 jajek
Szklanka cukru
1 i trochę mąki tortowej
Proszek do pieczenia mały

Białka jajek ubić na sztywno (tzn. jak obrócimy do góry nogami miskę to białko nie wypadnie – wersja dla laików, bo np. mój mąż nie wie co to znaczy ubić na sztywno), dodać cukier i dalej ubijać, aż cukier przestanie być wyczuwalny w masie, następnie dodać ubite żółtka, ubijać dalej. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i wsypać do masy jajecznej. Na dwa razy wsypać mąkę do ubitych jajek i delikatnie kilka razy zamieszać.  Foremkę o średnicy 28 cm wyłożyć papierem do pieczenia (przylepić za pomocą masła do ścianek). Ja przelałam masę do dwóch tortownic o średnicy 24 i 17 cm. Włożyć do gorącego piekarnika 160 st. C (na ok. 30 minut) , a jak podrośnie zwiększyć do 180 st. C. Biszkopt sprawdzamy za pomocą patyczka czy jest upieczony. Kiedy już jest gotowy wyciągamy z piekarnika i od razu wywracamy do góry nogami i wyciągamy z tortownicy. Po zdjęciu papieru biszkopt jest gotowy.


Masa:

1/2 l śmietany 36%
1 serek mascarpone (mały)
3 łyżki cukru pudru
1 śmietan-fix

ok. 300-400 g malin i porzeczek
ok. 1 łyżka cukru

pół szklanki likieru pomarańczowego lub rozcieńczonego soku pomarańczowego

Ubijamy śmietanę na sztywno (patrz wyżej) i dodajemy cukier puder, potem rozbełtany serek, a na koniec śmietan-fix. Na chwilę odstawiamy do lodówki i zabieramy się za owoce. 
Owoce razem cukrem gotujemy, aż sos zgęstnieje. Następnie rozdrabniamy ją melakserem i studzimy.

Gotowy biszkopt dzielimy na 3 placki. Każdy smarujemy najpierw śmietaną, a na wierzch kładziemy po pół sosu owocowego na każdy placek. Trzeba uważać żeby nie smarować sosem za blisko brzegu, bo będziemy mieli cały tort umazany na różowo. Na koniec cały tort smarujemy śmietaną i wygładzamy, ponieważ jeżeli będziemy chcieli na wierzch kłaść masę cukrową, to musi się ona do czegoś przylepić.



Smacznego!