Składniki
- 2
tabliczki (200g) gorzkiej czekolady- 1 kostka (200g) masła lub margaryny do pieczenia
- 100g mąki (ok. 4/5 szklanki)
- 2 szklanki cukru
- 6 jajek
- spora garść łuskanych orzechów włoskich, poszatkowanych,
Czekoladę łamiemy na kawałki (kilka kostek odkładamy na później) i wrzucamy do rondelka razem z
masłem. Rondelek z kolei umieszczamy na garnku z gotującą się wodą, by
składniki się rozpuściły. Studzimy.
Oddzielamy żółtka jajek od białek. Z białek i szczypty soli ubijamy piankę. Żółtka ucieramy z cukrem (najlepiej najpierw ubić żółtka i wtedy dodać cukier), dodajemy mąkę. Następnie wmiksowujemy do masy ostudzoną czekoladę, pianę i wsypujemy orzeszki. Na koniec dodajemy posiekaną czekoladę.
Oddzielamy żółtka jajek od białek. Z białek i szczypty soli ubijamy piankę. Żółtka ucieramy z cukrem (najlepiej najpierw ubić żółtka i wtedy dodać cukier), dodajemy mąkę. Następnie wmiksowujemy do masy ostudzoną czekoladę, pianę i wsypujemy orzeszki. Na koniec dodajemy posiekaną czekoladę.
Masę przekładamy do ok. 20 foremek na muffinki (mniej więcej na tyle starczyło masy, bo był to przepis na ciasto). Wypełniamy je prawie do końca, bo na tym polega specyfika brownie, ze ma to być zakalec, który kiepsko wyrasta. :)
Babeczki pokryłam kremem maślanym i przyozdobiłam jadalnymi perełkami i kolorowym maczkiem.
Zrobiłam też dekoracje w kształcie Ciasteczkowego Potwora i Oskara z Ulicy Sezamkowej.